wernisaż: 20/01/2023
wystawa: 20/01/2023 – 10/02/2023
Niewielu jest twórców, którzy z równą konsekwencją i skrupulatnością podchodzą do formułowanego przez siebie emploi, z jakim sztukę traktuje Tomasz Westrych. Ze względu na nieczęste wystawy indywidualne każdorazowo udowadnia odbiorcom swój świadomy artystyczny wybór. Niebagatelny wpływ na ten stan rzeczy mają chociażby długotrwały proces przygotowawczy materiału do obróbki oraz intencjonalny dobór miejsc prezentacji, co wbrew pozorom nie jest częstą praktyką wśród artystów.
Pomimo, iż Westrych wypracował unikalną technikę rzeźbienia z papieru, to nie papier a rzeźba sama w sobie jest zagadnieniem, które pochłania jego zainteresowanie. Swoje poszukiwania kieruje w bardzo prywatne i wewnętrzne obszary. Poprzez papier sięga do natury, do jej pierwotności, ale też w pełni zmysłowego i intymnego charakteru. Tomasz Westrych nie tworzy z przypadku, a z głębokiej potrzeby wewnętrznej rozmowy. Z tego dialogu na światło dzienne wyzierają szkice, rysunki, plakiety, płaskorzeźby i wreszcie pełnowymiarowe rzeźby. Obranie określonej drogi wiodącej nie odbywa się bez jasno określonego celu. Poprzez pokorę i lekcje płynące z pracy w stosowanym materiale dryfuje w kierunku osobistej doskonałości. Czerpie z człowieka, rzeczywistości i wspomnianej natury. Co ważne: nie boi się powrotów, weryfikacji minionego, rozważa przeszłość, wyciąga z niej wnioski. Jako artysta kartezjańsko ustawia się w roli filozofa, neoplatońskiego demiurga-twórcy, staje się narratorem swojego życia i dzieła. Formuje tym samym personalną kosmogonię w obręb której wstęp mają ci, którzy odważą się na konfrontacje z dziełem.
Nie ulega wątpliwości, że niebagatelny wpływ na Westrycha w ostatnim okresie miała „Boska komedia” Dantego Alighieri. Refleksji nad lekturą artysta dedykuje w swojej twórczości cały system znaków i odwołań, sięga do motywu epistolarnego, traktuje wspomnienia, jako kalkę pamięci, która powraca w zniekształconej i zmienionej formie, a jednocześnie w tych przetworzeniach i blednącym kolorze lub jego braku się uwydatnia. Sposób korespondowania artysty z Dantem jest nie tylko intymny, ale również bardzo głęboki, rezonujący w sferę indywidualnych przeżyć i doświadczeń, przekonań, które już dawno zapuściły w nas samych korzenie. Ten moment refleksji istotny jest ze względu na rosnącą dysproporcję między wewnętrznym systemem wartości artysty a szybko zmieniającym się światem. Metafizyczne powroty służą rewizji otaczającej rzeczywistości, ale z równą dozą sprzyjają wędrówce po świecie duchowym.
Formalnie u Westrycha niezmienna pozostaje synteza kształtów i rytmów. Sam tytuł wystawy „Lapidarium” ciągnie nas nie tylko historycznie do czasów, kiedy lapidaria były popularne, ale też do samej rozprawy doktorskiej artysty, która przed laty nosiła łudząco podobny tytuł. Czy w ten sposób Westrych tworzy iluzję luster, w których próbuje się przejrzeć? A może sprawdza czy odbicia pozostają niezmienione?
To czego nie można odmówić artyście, to niezwykła ekspresja uzyskana przy oszczędnym i wybiórczym rozrzeźbieniu. Pewnie to przez nałożony na dzieło ciężar przeżyć, a może przez perfekcyjnie opracowany warsztat. Nie bez znaczenia pozostają pewnego rodzaju kubiczność, granie z iluzją przestrzeni i „człowiek” jako geneza. W tym wspaniałym salonie niekończących się doświadczeń artysta znalazł też miejsce na coś w rodzaju pamiętnika, zapis myśli i spostrzeżeń w formie szkiców, które jednoznacznie podkreślają, jak bardzo sztuka Tomasza Westrycha jest osobista i kameralna.
„Nauczyłem się szacunku i cierpliwości do kamienia” – te dawno wypowiedziane słowa to nie znak pokory, ale dowód na traktowanie swojego zawodu rzemieślniczo, a więc z punktu, w którym to praca czyni artystą. Dopełnieniem „ja, artysta” Tomasza Westrycha swobodnie może stać się parafraza „creo ergo sum”.
Mówiąc o powrotach artysty do przeszłości, o rewizji wspomnień istotne staje się przywołanie kilku zdań recenzowanej przeze mnie wystawy w BWA Przemyśl noszącej tytuł „Discidium/Rozstanie”:
„Artysta w całości stwarza, ponosi odpowiedzialność za swoje dzieło, jego rzeźba trwa w czasie i jest mu podporządkowana. […]”
„[…] swoiste rozczłonkowanie, przenikanie przez siebie kształtów, niejakie uwolnienie ich od ścisłej formy, sugeruje nam przemiany jakie zachodzą w Naturze […]”
„Poprzez łacińskie tytuły artysta składa ukłony historii i tradycji, a także podkreśla poetyckość stosowanych przez siebie rozwiązań. […]”
„Wystawa krakowskiego rzeźbiarza jest dla mnie oczywistym signum, znakiem nie tylko czasu, ale również twórczości artysty, która zostawia trwały ślad w świadomości obserwatora. […]”
Karolina Wójcik, kuratorka wystawy
Urodzony w 1968 roku w Krakowie. Artysta rzeźbiarz, doktor sztuki, dydaktyk. Studiował na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie w 2006 roku uzyskał tytuł doktora. Obecnie prowadzi I Pracownię Rzeźby Wydziału Architektury Wnętrz na macierzystej uczelni, gdzie pełni również funkcję kuratora wydziałowej Galerii Sztuki 'Strefa’.
Zajmuje się rzeźbą, rysunkiem, medalierstwem, konserwacją kamienia i drewna. Od dekady jego poszukiwania artystyczno-badawcze są związane z pozyskiwaniem i recyklingowaniem papieru, przekształcaniem go w oryginalne formy rzeźbiarskie. Członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Czerpalników i Artystów Papieru (IAPMA). Autor licznych wystaw indywidualnych, uczestniczył w wielu wystawach zbiorowych i rezydencjach artystycznych. Jego prace znajdują się w kolekcjach w kraju i za granicą.
Galeria Sztuki
"W Przyziemiu"
ul. Starowiślna 36
31-032 Kraków
info@galeriawprzyziemiu.pl
+ 48 690 303 602
Copyright © 2021 Galeria Sztuki 'W Przyziemiu’. All rights reserved